
Kiedy dyrektor gasi pożary, a nauczyciel dryfuje – o pułapkach zarządzania bez sprawczości
Wchodzisz do szkoły rano i masz plan. Ale telefon dzwoni już o 7:15. Rodzic z pretensjami. Potem nauczyciel, który potrzebuje „na już” pomocy. Dziecko płacze na korytarzu. Przyszedł mail z kuratorium. Po 10:00 zapominasz, co miałaś zaplanowane. Po 13:00 marzysz, żeby ktoś Cię chwilę nie wołał. A po 16:00 masz wrażenie, że nie zrobiłaś dziś nic konkretnego – choć nie usiadłaś ani na minutę. Brzmi znajomo? To nie chaos. To pułapka pracy