Naszą wycieczkę po zakamarkach relacji i związków zacznę od czegoś lekkiego
Temat, który w Polsce dotyczy 99% kobiet – ten brakujący 1% to chyba osoby niezdolne do emocji.
Chodzi o bycie miłym…opiekuńczym, empatycznym, wspierającym i pomagającym. Praktycznie wszystkie panie mają to zakodowane, aby tak właśnie się zachowywać. Już od pierwszych dni swojego życia, a potem przez całą edukację i dorastanie ciągle słyszą „bądź miła i pomocna”. Brzmi bardzo „miło”, ale do czego to doprowadza?
Jesteśmy zakochani, w zależnym związku, kobieta ma potrzebę opieki więc daje z siebie bardzo dużo. Jeśli partner okazuje się osobą mało zaradną – a to się zdarza – to kobieta całą swoją emocjonalnością chcę mu jak najbardziej pomóc. Jeśli partner w dalszym okresie nie rozwija się, nie zmienia się, nie przejmuje odpowiedzialności za własne życie to w tę rolę – odpowiedzialność za partnera – wchodzi mocno kobieta. Coraz częściej i w coraz większej ilości obszarów, zwyczajnie wyręcza partnera.
Jeśli sytuacja ta trwa przez dłuższy czas to kobieta ma co raz mniej czasu dla siebie – nie zaspokaja swoich potrzeb, ambicji. Marnuje mnóstwo czasu na partnera, który najczęściej nawet nie okazuje jej wdzięczności za jej pracę, zaangażowanie, pomoc dla niego. On zaś nie potrafi (może mu się zwyczajnie nie chce) wesprzeć swoją partnerkę w realizacji jej marzeń.
Skutek jest taki, że kobieta jest sfrustrowana – brakiem czasu dla siebie, poświęceniem swojego życia dla partnera (pewnie też dzieci), brakiem szacunku i wdzięczności ze strony partnera za udzieloną mu pomoc. Coraz częściej łapie się na tym, że liczy już tylko na CUD – że coś się zmieni….
Czy ten cud się zdarzy? Hmmm, może….Myślę, jednak, że warto zająć się sobą i samemu coś zrobić. Co? Mogę dać tylko pewne wskazówki:
- Konieczność odsunięcia się od robienia za partnera (podobnie jak z małym dzieckiem) – musimy się usunąć, aby sam się nauczył
- Mentoring, ale tylko do pewnego czasu
- Docelowo, tylko postawa coachingowa – gwarantuje stały rozwój partnera i coraz mniej zajętego czasu 🙂
Cała powyższa sytuacja pokazuje, że „bycie miłym” nie popłaca dla kobiety. W następnym poście pokażę jednak, że „niebycie miłym” najczęściej też nie przynosi kobiecie spełnienia.